Graffiti

Hej kochani!
Za nami już połowa listopada, nie wiem jak dla was, ale dla mnie listopad stał się jedna wielką monotonią.
Wszystkie moje dni wyglądają dokładnie tak samo, mianowicie: pobudka, śniadanie, poranna toaleta, szkoła, powrót ze szkoły, nauka, zadania, chwila telewizji, kąpiel, sen i tak w kółko i w kółko. Jednakże powoli chyba coś się zaczyna dziać. Zaczynam nawiązywać nowe kontakty, za niedługo jeśli mi się uda to wybieram się na mecz ze szkoły, ogólnie szykuje się pare ciekawych dni. Jeśli ktoś na bieżąco czyta mojego bloga to wie, że dzisiaj przychodzę do was z obiecaną sesją, która została wykonana podczas mojego wypoczynku w górach. Pewnie was zaskoczę, ponieważ każdy zapewne spodziewał się  sesji wśród gór i widoków na nie, a tu proszę coś całkiem odmiennego. Na pewno nikt się nie spodziewał, że zostanie ona wykonana właśnie w takim miejscu i w takim klimacie. No cóż, życie potrafi zaskoczyć. Powiem wam, że jestem zauroczona tym miejscem, zdjęcia niestety nie odzwierciedlają tego jak to przecudownie wygląda i raczej nie poczujecie tego, co ja czułam właśnie w tym miejscu. Ogólnie uwielbiam takie miejsca jak te, czyli graffiti na starym budynku przy torach kolejowych, lecz jednak chyba żadne miejsce nie pobije widoku ruin, opuszczonych budynków, jak i za równo po prostu starych budowli budowanych jeszcze stylem romańskim, bądź gotyckim. Mam nadzieję, że sesja wam się spodoba, a więc nie przedłużając o to jej efekty.

Kurtka- Stradivarius

Czapka- Adidas 

Bluzka- Mohito

Spodnie- Mohito

Skarpetki- Nike

Buty- Nike